wtorek, 16 grudnia 2014

Korund czyli domowa mikrodermabrazja

Hej, 
troszkę mnie tu nie było ale tylko chwilkę :D Nie wiem jak Wy ale ja kompletnie nie czuję atmosfery świąt co nie zmienia faktu, że mega cieszę się z mojego powrotu do domu który już niedługo! 

Ale do meritum a raczej do korund:)  Tę wspaniałą rzecz odkryłam dopiero niecały rok temu i bardzo żałuję że tak późno.

Cena/ Pojemność: 100g za około 5 złotych- genialny interes:)

Opakowanie to jak widzicie zwykła torebeczka, na zewnątrz jest papier jednak w środku jest zrobiona z nieprzemakalnego materiału. Nie wiem jak opisać zamykanie więc same zobaczcie:)

Dostępny między innymi w eko drogeriach, na stronie zrobsobiekrem.pl


Ten proszek to nie to co myślicie :D Są to zmikronizowane tlenki glinu, kryształki bardzo bardzo drobno zmielone.  100% naturalny. Białe i bezzapachowe. 

Przejdźmy do najważniejszego czyli co on robi? 

*Najczęściej używam go jako peelingu łącząc z moim żelem do twarzy. Twarz jest niezwykle gładka, miękka i napięta. Za każdym razem gdy go używam mam wrażenie że moja cera właśnie została uwolniona z jakiejś skorupy, po prostu czuć że skóra oddycha. Peeling jest drobniutki ale działa tak jak mocny gruboziarnisty z tym że nie wywołuje żadnych podrażnień a moja cera jest naprawdę bardzo wrażliwa.
* W takiej samej formie używam go przed maseczką, wtedy jej działanie naprawdę jest dużo lepsze.
* Łączę go z żelem pod prysznic i robię peeling całego ciała tu też mogę powiedzieć, że ciało jest nie wiem jak to opisać-"świeże" i gładkie. 
* Używam go też jako peelingu do stóp. Dobra tarka do stóp+ ten peeling + jakiś krem= efekt jak u kosmetyczki. Naprawdę tak miękkich, gładkich, przyjemnych stóp nie miałam dawno. Świetnie sobie radzi zarówno z małymi skórkami jak i poważniejszymi zgrubieniami.


Podsumowując genialny produkt za śmieszne pieniądze. Na pewno trafi na listę ulubieńców roku:)


Całuję,dream7

27 komentarzy:

  1. genialny, tyle zastosowań :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Że ja go jeszcze nie odkryłam :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Korund jest też w składzie tych jednorazowych saszetek z domową mikrodermabrazją od Marion. Warto sobie go pierw wypróbować raz, bo jest naprawde mocny :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Trzeba powolutku maskować taki robić mini masaż ;)

      Usuń
  4. mam go w swoich zapasach i tak się zastanawiałam jak go użyć...

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam korund!!! Jest genialny, skóra jest po nim taka jak piszesz cudownie gładka!!:)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mam korund, jednak na pewno innego producenta. Z tego typu zabiegami polubiłam się już dosyć dawno :)

    OdpowiedzUsuń
  7. bardzo lubię korund, ale faktycznie wygląda podejrzanie : p ja mefedron albo mdma : p

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie używałam jeszcze nigdy Korundu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie, ale chyba powinnyśmy go wypróbować - tani kosmetyk o wielu zastosowaniach.

      Usuń
  9. a kiedyś zastanawiałam się nad kupnem tylko nie wiedziałam jak go używać :D teraz spokojnie mogę zakupu dokonać :D

    OdpowiedzUsuń
  10. Chcę go poznać:) ma wiele zastosowań podoba się mi.

    OdpowiedzUsuń
  11. mialam ale jakos nie uzywalam ;o nie wiem czemu i teraz zaluje ;<

    OdpowiedzUsuń
  12. mam go w dużym opakowaniu i na razie nie mogę zużyć bo mam inne zalecenia co do pilęgnacji cery, ale do ciała jest genialny, stosuję czasem na stopy.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie używałam tego typu produktu, ale czuje się zachęcona :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Uwielbiam korund za jego działanie!

    OdpowiedzUsuń
  15. Korund to świetna sprawa. Miałaś okazję porównać jego działanie z efektami po mikrodermabrazji w salonie?

    OdpowiedzUsuń
  16. 44 year-old Desktop Support Technician Adella Royds, hailing from Langley enjoys watching movies like Bright Leaves and Skateboarding. Took a trip to Tyre and drives a Bugatti Royale Berline de Voyager. mozesz sprawdzic tutaj

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za to że zostawiasz po sobie ślad ;) Staram się zawsze odwiedzać blogi osób komentujących ;)