Cześć,
szał na rosyjskie kosmetyki nadal trwa, ja nie miałam okazji ich zbyt wielu wypróbować. Dziś chcę Wam pokazać jeden z kilku kosmetyków które posiadam.
Cena/ Pojemność: około 5 złotych za 60gram produktu.
Opakowanie to saszetka o pojemności 60 gram.
Przyznam się szczerze że pierwszy raz spotkałam się z glinką taką do zrobienia zawsze jeśli już wybierałam glinkę to taką "gotową" do użycia.
Taka pojemność wystarcza na około 7 użyć.
Zapach jak to przy glinkach, bardzo charakterystyczny ale nie jest mocny na szczęście.
Maseczka przede wszystkim oczyszcza cerę, ale jest przy tym delikatna, po zmyciu moja cera nie jest wysuszona ani podrażniona co często przy innych glinkach się zdarzało. Podczas wysychania kosmetyku nie towarzyszyło mi też uczucie ściągnięcia twarzy. Twarz wyglądała na uspokojoną, koloryt był wyrównany, a widoczność przebarwień zmniejszona.
Jestem pod dużym wrażeniem tej maski, teraz jeśli będę chciała kupić glinkę na pewno zdecyduję się na "samoróbkę" ;)
Znacie jakieś inne rosyjskie kosmetyki,które się u Was sprawdziły ?
Całuję, dream7
mam taką tylko w wersji zielonej i do tej pory bałam się ją otwierać ze względu na duże opakowanie i to, że myślałam, że jak będę przechowywała potem resztę- opakowanie mogłoby mieć jakieś zamknięcie
OdpowiedzUsuńTo prawda zamknięcie jakieś by się przydało, ja znalazłam bezpieczne miejsce dla niej a część tak jak to widać na zdjęciu zostawiam rozrobioną już w małym pudełeczku :)
UsuńNie miałam maseczki owej marki. Jednak kosmetyki rosyjskie - lubię i staram się raz na jakiś czas zamówić parę sztuk ;)
OdpowiedzUsuńJa chyba dopiero zaczynam się w to wkręcać ;D
UsuńBłękitnej glinki jeszcze nie miałam,ale jak na razie używam zieloną i jestem z niej mega zadowolona
OdpowiedzUsuńNie miałąm jeszcze błękitnej glinki, musze się za nią rozejrzeć, ale najpierw za czystą :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie niedawno zrobiłam zamówienie na kosmetyki rosyjskie.
OdpowiedzUsuńI co zamówiłaś?;)
UsuńNie miałam tej maseczki. Jak dotąd używałam tylko 2 rosyjskie kosmetyki, ale akurat one nie sprawdziły się u mnie.
OdpowiedzUsuńJeszcze jej nie miałam ;]
OdpowiedzUsuńNie miałam ale lubie takie cudeńka ;)
OdpowiedzUsuńPierwszy raz o takiej rosyjskiej glince słysze, aż chciałabym taką wypróbować, można ją gdzieś dostać? : )
OdpowiedzUsuńhttp://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/
Ja tę konkretnie dostałam na spotkaniu blogerek ale myślę że w sklepach internetowych na pewno znajdziesz. Na 100% jest na triny.pl ;)
UsuńUwielbiam te glinki. Naprawdę świetnie działają, choć przyznam, że początkowo nie chciało mi się bawić w rozrabianie jej (wiem, czyste lenistwo) :)
OdpowiedzUsuńhe he racja ale jednak co się samemu zrobi to większa satysfakcja ;)
Usuńduże opakowanie trochę i tak jak Weronika powyżej pisała - szkoda, że bez zamknięcia:(
OdpowiedzUsuńMiałam glinkę czarną z tej firmy i również fajnie się sprawdzała. Chętnie wypróbowała bym również błękitną :)
OdpowiedzUsuńO czarna glinka, pierwszy raz słyszę ;)
Usuńświetna! też takie lubię i z powodzeniem używam :)
OdpowiedzUsuńbardzo lubię czyste glinki :) z rosysjskich kosmetyków koniecznie wypróbuj rzeczy do włosów! są genialne!
OdpowiedzUsuńWłaśnie słyszałam dużo dobrego o drożdżowej masce do włosów ;)
UsuńUwielbiam glinki do twarzy, najbardziej czerwoną ;) Błękitnej jeszcze nie miałam okazji stosować.
OdpowiedzUsuńmam kilka glinek tej firmy ale jeszcze nie korzystałam z nich ;)
OdpowiedzUsuńNigdy dotąd nie miałam do czynienia z jakimkolwiek kosmetykiem rosyjskim...Skoro my nie możemy im sprzedawać jabłek, to nie będę kupowała ich kosmetyków! :D
OdpowiedzUsuńPrawdziwa patriotka ;D
UsuńNie znam ale tego typu produkty mnie kuszą już od jakiegoś czasu.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam Emm
lubie glinki:)
OdpowiedzUsuń